W piątek koleżanka z pracy obroniła tytuł magistra i postanowiłam, zrobić taki mały drobiazg, a że odbieram ją jako tak pozytywnie zakręconą kobietkę, zawsze uśmiechniętą to i taka kolorowa, troszkę zwariowana karteczka z sówką :) A karteczkę prezentuje mój łobuz kochany :)
Na ty sowie karteczki się nie kończą :) Dalszy ciąg nastąpi :)
Wykorzystałam papiery, tusz ze scrap.com.pl, papiery Magicznej Kartki, dziurkacz z artystyczny.com.pl.
A oto moje najnowsze zakupy, które niezmiernie mnie cieszą :) A cieszyć będą jeszcze bardziej jeśli zdam niedzielny egzamin, a jak nie to będą "nagrodą" pocieszenia :P
Pokusiłam się na najnowszy dziurkacz Marthy Stewart, cuuuuuuudo!!! Choć w pierwszej chwili była panika, że nie potrafię się nim posługiwać i myśl o zwrocie :D Taśmy (przy robieniu albumu zakochałam się w nich są cudowne!!!). Tekturki w prawym roku to gratisy :D A i zakupiłam dłutko, bo moje stare się zgubiło oczywiście odpakowałam nowe i stare nagle się znalazło, ale i tak już z jednej strony było zepsute, a nowe jest o wiele lepsze :)
Sowa jest genialna!! Hipnotyzuje wzrokiem ;)
OdpowiedzUsuńA zakupy... Cóż, zazdroszczę ;) i czekam niecierpliwie na efekty pracy dziuraczami :)
Sówka świetna! Kiedyś też zdarzyło mi się zrobić parę prac z motywem sówki. A ona nadal na czasie. :) Pozazdrościć dziurkaczy MS. Mam pytanie, czy jest szansa abyś ze zwykłego kartonu białego wycięła mi parę serwetek? To w ramach wymianki. Co Ty na to? Zapraszam do mnie, Katarynka
OdpowiedzUsuń