Pierwsze zaproszenia robiłam dla koleżanki z licencjata
Olki jako, że były moimi pierwszymi byłam i nadal jestem z efektu zadowolona i zdania nie zmienię. Te są moje drugie w dodatku trzy wersje i bardzo jestem z siebie dumna ;) Chyba mam prawo jak myślicie ?
Wersja 1: która w rzeczywistości była ostatnią ;)
Prosta, skromna, tylko z napisem "Zaproszenie"
Wersja 2: Również prosta i skromna, ale papier potrafi zdziałać cuda!
A ile ja się go naszukałam ...
Wersja 3: Nic się nie zmieniło prosta, skromna i złocista jak pozostałe :)
Papier to Biała Róża z Galerii Papieru, która już jest prawie w ogóle niedostępna ;( Taki piękny papier! Ile ja się naszukałam, gdy się okazało, że z nim trafiłam w dziesiątkę, pokazując projekt Ani ...Ah! A gdy już zamówiłam papier ... to pod koniec wstążki mi brakło, i nigdzie podobnej nie mogłam dostać u mnie w mieście, na szczęście poratowała mnie informacją o pasmanteriach Asio w jej mieście :) I się udało! Uff!
A w sobotę dostaniemy z Grzesiem jedno z tych zaproszeń :) Tylko które?? Jak myślicie ? :)
I na koniec spakowane :) Gotowe na odbiór :)